Jak wzmocnić koncentrację uczniów?

o konferencji


Właściwa koncentracja uczniów na zajęciach to stan  pożądany przez wszystkich nauczycieli, dzięki któremu uwaga podopiecznych zwrócona jest na odpowiedni przebieg zajęć i przyswajanie materiału. O tym, czym jest koncentracja i w jaki sposób możemy pomóc uczniom w jej utrzymaniu, porozmawiamy w dzisiejszym odcinku z naszym ekspertem, panią Natalią Minge.

Natalia Minge – psycholog specjalizujący się we wspomaganiu rozwoju najmłodszych i nieco starszych dzieci. Doradza w sprawach edukacji i wychowania dzieci od noworodków do nastolatków. Jest autorką i współautorką kilkunastu książek, kilkudziesięciu artykułów oraz materiałów edukacyjnych. Prowadzi zajęcia dla dzieci, spotkania i warsztaty dla rodziców i pracowników placówek edukacyjnych. Bliska jest jej filozofia rodzicielstwa bliskości i poglądy głoszone przez Jespera Juula. Pracuje w nurcie Porozumienia bez Przemocy (NVC) Marshala Rosenberga i to podejście stara się przekazywać osobom, z którymi się styka. Natalia jest absolwentką Integralnego Studium rozwoju osobistego oraz Kursu doskonalenia umiejętności trenerskich i komunikacji opartej na empatii w Szkole Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii. Prywatnie mama czwórki dzieci w wieku od 2 do 12 lat.

Serdecznie zapraszamy!

Godzinny odcinek e-konferencji dostępny do godziny 22:00

Wyłącznie w dniu premiery:

  • Możliwość wygenerowania certyfikatu uczestnictwa w e-konferencji
  • Możliwość zadania pytania ekspertowi w panelu dyskusyjnym pod oknem z filmem
  •  

pytania i odpowiedzi eksperta


10.01.2019
17:07
Pytanie:

Dzień dobry pani Natalii! Jestem pedagogiem szkolnym i moje pytanie : Jak przekonać nauczycieli i dyrektora do realizacji tak wspaniałych dobrych praktyk.
Pytanie anonimowe

Odpowiedź:

Dzień dobry, zdaję sobie sprawę, że często bardzo trudno nakłonić współpracowników do spróbowania czegoś nowego. Myślę, że najlepszym sposobem będzie na początek znalezienie jednej osoby w szkole, która jest otwarta i gotowa do eksperymentowania. Z doświadczenia wiem, że zazwyczaj znajdzie się choć jedna taka osoba. Być może, gdy jej uda się przy pomocy nowych metod uzyskać poprawę, pomoże ona otworzyć drogę do szerszej zmiany. Można wtedy udać się do dyrektora i ukazać mu możliwości i płynące z nich korzyści na konkretnym przykładzie. To może ułatwić mu akceptację i być może będzie gotów udzielić wsparcia. Jest także szansa, że informacja, że tak pracuje się łatwiej rozniesie się pocztą pantoflową i inni nauczyciele będą chcieli spróbować. Co do konkretnej pracy z nauczycielami, to myślę, że jeżeli sami nie poszukują nowych metod, nie pytają o nie, to jedynym sposobem jest podsuwanie im ich pojedynczo, jako pomoc w rozwiązaniu konkretnego problemu. Przykładowo wiedząc, że mają w klasie ucznia sprawiającego konkretne problemy warto wybrać strategię, która ma szansę zadziałać w jego przypadku i w taki sposób podsunąć ją nauczycielowi. Jeżeli to się sprawdzi, z pewnością nauczyciel następnym razem będzie o wiele bardziej chętny do wysłuchania Pani rad i wypróbowania niestosowanych dotąd metod.
Natalia Minge

10.01.2019
17:45
Pytanie:

Wita. Z ciekawością wysłuchałam Pani prezentacji. Rodzice pytają jak ćwiczyć koncentrację dziecka które ma z tym problemy. Proszę o kilka przykładowych ćwiczeń. Marta
Marta Glazer

Odpowiedź:

Dzień dobry, ćwiczenia doskonalące koncentrację mogą być bardzo proste. Mogą polegać na przykład na obserwowaniu czegoś, co bardzo wolno się zmienia. Wspólne rodzinne wpatrywanie się w płonącą świeczkę (kto dłużej wytrzyma), czy chmury płynące po niebie, to przyjemne i nie wymagające żadnego przygotowania ćwiczenia. Innym przykładem może być na przykład włączenie radia w pokoju obok i ustawienie go dość cicho. Dziecko może ćwiczyć koncentrację starając się dosłyszeń i zrozumieć informacje mimo zakłóceń. Innym zbliżonym ćwiczeniem jest próba usłyszenia i zapamiętania jak największej liczby różnorodnych odgłosów dobiegających zza okna nie „odpływając myślami”. Pomocne mogą być także zabawy w poszukiwanie różnic między rysunkami itp. Pośrednio do poprawy koncentracji przyczynić się może uczenie się nowych skomplikowanych rzeczy jak żonglowanie, pisanie ręką niedominującą, rysowanie obrazków będących lustrzanym odbiciem itp. Zawsze warto przy takich okazjach zwrócić rodzicom uwagę na to, by postarali się wyeliminować z życia dzieci czynniki, które zdecydowanie negatywnie wpływają na ich koncentrację, takie jak nadmiar mediów, zbytnie obciążenie zajęciami, niedobory snu, czy nadmiar cukru w diecie. Pozdrawiam serdecznie!
Natalia Minge

10.01.2019
18:26
Pytanie:

Witam! W klasie 19 osobowej mam czterech uczniów mających nadpobudliwość psychoruchową. Każdy z chłopców jest wielką indywidualnością, musi być ciągle w centrum uwagi. Ciągle rozmawiają- ze sobą albo mnie nie pozwalają prowadzić lekcji, bo zadają pytania nawet nie związane z tematem, są w ciągłym ruchu. Podczas zajęć jest z tego powodu bardzo głośno. Przeszkadza to nie tylko innym dzieciom ale także mnie. Powiem po prostu jestem wypompowana psychicznie po 45 minutach. Próbuję różnych technik nauki, sposobów prowadzenia lekcji ale jestem w tak zwanym martwym punkcie. Proszę mi powiedzieć co zrobić aby polepszyć pracę na zajęciach. Chodzi aby nie absorbowali sobą każdych zajęć. Z poważaniem Rymkiewicz- Rogacka Karolina
Karolina Rymkiewicz-Rogacka

Odpowiedź:

Dzień dobry, została Pani postawiona rzeczywiście w ekstremalnie trudnej sytuacji. Już prowadzenie lekcji z w obecności jednego takiego ucznia może być bardzo trudne, a co dopiero kilkorga. Wydaje się, ze w tym konkretnym przypadku mniejszy nacisk trzeba by położyć na samo prowadzenie lekcji a bardziej skupić się na tym, co mogłoby choć w pewnym stopniu podziałać na tych uczniów wyciszająco. Trudno mi odnieść się do tematu bardziej szczegółowo nie znając uczniów, ale napiszę, co można by wypróbować. Niektórzy nadpobudliwi uczniowie cierpią na niedobór bodźców, bo są przyzwyczajeni do tego, że bombardują ich one w domu ze wszystkich stron. Można spróbować mu ich dostarczyć w postaci „jeży” takich gumowych dmuchanych przyrządów do ćwiczeń, na których mogą siedzieć. Można się na nich bujać i ruszać w różne strony dostarczając sobie wrażeń a zarazem nikomu nie przeszkadzając. Wydaje się to dziwne, ale często działa. Dobrze na takie dzieci wpływa także możliwość trzymania w rękach czegoś, czym mogą się bawić nie przeszkadzając innym. Sprawdzają się różne rzeczy – od „gniotków” (baloników wypełnionych mąką, czy piłeczek ze styropianem) na klockach lego kończąc. Takie dzieci często koniecznie muszą coś robić i lepiej im to w sposób kontrolowany umożliwić, niż nieustanne z nimi walczyć. Inną rzeczą, jaka pomaga dzieciom jest powtórzenie z każdym indywidualnie przed każdą lekcją najważniejszych (najprostszych) w formie oczekiwań. W Pani przypadku może być to jednak niemożliwe, bo tych dzieci jest po prostu zbyt wiele. Pomocne bywa sadzanie tych dzieci blisko nauczyciela i częste podchodzenie do nich po to, by chwycić je za ramię, bezsłownie zwrócić uwagę itp. Ogromnie ważna jest przy tym profilaktyka. Nie wydaje mi się możliwe wprowadzenie jakichkolwiek zmian bez choćby małego współdziałania ze strony rodziców. Na pewno warto spotkać się z nimi indywidualnie i poprosić o zmianę, ale taką, która jest dla nich osiągalna, a zatem niewielką. Przykładowo może być to ograniczenie o godzinę kontaktu dziecka z mediami. Nie jest to wiele, ale jeżeli rodzice zgodzą się na taką współpracę i rzeczywiście przyniesie ona choćby niewielki skutek, jest szansa na poprawę funkcjonowania dzieci i na dalszą współpracę z ich strony. Zdaję sobie sprawy, że nie rozwiązałam Pani problemu. Nie jestem przekonana, czy w teraźniejszych warunkach, bez nauczycieli wspomagających, gigantycznej współpracy z domem, okazania ogromnego systemowego wsparcia rodzicom i dzieciom w ogóle duża poprawa jest możliwa, jednak starałam się wskazać Pani kierunek działania, który może choć trochę pomóc zarówno dzieciom, jak i Pani. Pozdrawiam serdecznie!
Natalia Minge

10.01.2019
19:38
Pytanie:

Witam. Jak poradzić sobie w sytuacji, kiedy dziecko próbuje zwrócić na siebie uwagę podczas lekcji ciągłymi krzykami, zaczepianiem innych, rozmowami i nie reaguje na upomnienia ani krzykiem ani prośbą z mojej strony. Zdaje sobie sprawę, że to dziecko ma problemy w domu i nie przepada za moim przedmiotem ale niestety chłopiec nie potrafi wytrzymać 5 min w ciszy i koncentracji. Pozdrawiam
Agnieszka Dudek

Odpowiedź:

Dzień dobry, to rzeczywiście bardzo duży problem, z którym boryka się większość nauczycieli. Nie ma sposobów, które zawsze działają, ale można spróbować kilku strategii, być może któraś z nich przyniesie pewną poprawę. Po pierwsze warto posadzić dziecko w pierwszej ławce po to, by mieć je cały czas „na oku” i mieć możliwość częstego wchodzenia z nim w interakcję, nie koniecznie zwracając mu uwagę słownie. Często pomocne bywa postukanie w zeszyt, gdy widzimy, ze dziecko „się wyłącza”, czy delikatne odwrócenie go w stronę tablicy, gdy zaczyna odwracać się do kolegi. Gdy już istnieje konieczność rozmowy z dzieckiem lepiej nie zwracać mu głośno uwagi przy całej klasie, ale zamiast tego podejść do niego ukucnąć i porozmawiać z nim szeptem tak, by inni nie słyszeli. Ostatecznie poprosić, by wraz z Panią wyszedł z klasy. Zmniejsza to prawdopodobieństwo błaznowania, do którego często uciekają się uczniowie, gdy mają widownię w postaci klasy. W żadnym wypadku nie należy wchodzić z takim uczniem publicznie w wymianę zdań. Nic to nie da, a Pani autorytet i samopoczucie ucierpi. Dodatkowo warto spróbować dostarczyć mu dodatkowej stymulacji w postaci poduszki i jeża, lub małej zabawki (dokładnie opisałam o co chodzi w odpowiedzi na poprzednie pytanie). Warto także przed każdą lekcją krótko omówić z uczniem jakich zachowań Pani oczekuje – nie w formie zakazów, ale właśnie oczekiwań. Warto, by były one na początek dość niskie, by uczeń miał szansę osiągnąć sukces. Warto także po lekcji krótko ją z nim podsumować kładąc szczególny nacisk na jego sukcesy i momenty, gdy była Pani zadowolona z jego zachowania. Warto podziękować mu za najmniejsze staranie – to bardzo go zmotywuje. Podczas wykonywania zadań warto dzielić je w jego przypadku na niewielkie fragmenty. Takie, które będzie w stanie wykonać w ciągu tych kilku minut, które jest w stanie pracować bez przerwy i weryfikować ich wykonanie tak, by dziecko poczuło, ze jego starania przynoszą efekty, to też skłoni go do większych starań. Oczywiście zdecydowanie warto też podjąć próbę nawiązania współpracy z rodzicami, choć nierzadko jest to bardzo trudne.
Natalia Minge

10.01.2019
19:54
Pytanie:

Jak zapewnić dziecku z ZA odpowiednią ilość bodźców w 20 osobowej klasie ogólnodostępnej?
Pytanie anonimowe

Odpowiedź:

Dzień dobry, Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie ze względu na to, jak różne są dzieci cierpiące na ZA. Specyfika każdego z nich znacząco wpływa zarówno na ich potrzeby, jak na ich interakcje z klasą. Myślę, że warto spróbować metod opisanych przeze mnie we wcześniejszych odpowiedziach. Być może pomocne będzie w przypadku takiego dziecka bardzo szczegółowe formułowanie swoich oczekiwań. Ze względu na fakt, że takie dzieci często fiksują się na konkretnych tematach, czy czynnościach, warto w miarę możliwości po pierwsze odnosić się podczas lekcji do przedmiotu fiksacji, a po drugie o ile to tylko możliwe pozwolić dziecku na własną działalność – czy to rysowanie, zabawę, czy cokolwiek innego może być pomocne. Być może nie do końca pomoże mu to stworzyć idealne warunki, ale z jednej strony pozwoli korzystać z lekcji na tyle, na ile to możliwe, po drugie zmniejszy stopień w jakim przeszkadza on reszcie uczniów.
Natalia Minge

10.01.2019
20:17
Pytanie:

Rodzice często nie rozumieją, że ich dziecko miewa w szkole kłopoty z koncentracją. Często mówią, że w domu dziecko potrafi przez wiele godzin skupić się przy komputerze. Czy tłumaczyć to tylko koncentracją mimowolną?
Pytanie anonimowe

Odpowiedź:

Dzień dobry, zahaczyła Pani o bardzo ważny a zarazem trudny temat. Ma Pani całkowitą rację, ze to, co obserwują rodzice to tylko koncentracja mimowolna, ale to za mało. Warto uświadomić im, że to, co dzieje się na lekcji jest w praktyce konsekwencją tego, w jaki sposób dzieci spędzają czas wolny i fakt, że dziecko przez wiele godzin siedzi spokojnie przy komputerze, tablecie, telefonie, czy przed telewizorem sprawia, że s jednej strony jest przeładowane bodźcami, i jego mózg przyzwyczaja się do nienaturalnie dużej stymulacji, której szkoła dostarczyć nie może, co skutkuje nadpobudliwością. Z drugiej zaś strony dziecku brakuje ruchu, kontaktu z innymi ludźmi i w efekcie próbuje odbić to sobie wtedy, gdy nie unieruchamia go ekran, czyli podczas lekcji. Warto choć spróbować namówić rodziców do niewielkich (na początek) zmian przyzwyczajeń po to, by po pierwsze – ujrzeli jak naprawdę funkcjonuje ich dziecko w oderwaniu od elektroniki, a po drugie, by ułatwić mu funkcjonowanie w warunkach szkolnych.
Natalia Minge

10.01.2019
20:22
Pytanie:

Pani Natalio czy nie jest też tak, że mimo przerw śródlekcyjnych, podczas których uczniowie mogą rozładować stres poprzez bieganie, ruch na powietrzu wracają do sal lekcyjnych i w dalszym ciągu ta potrzeba jest? czasami my nauczyciele odnosimy wrażenie, że uczniowie chcieliby się tylko bawić, a przecież na lekcji nie mamy tyle czasu.
Pytanie anonimowe

Odpowiedź:

Dzień dobry, pewnie ma Pani rację, że dzieci chciałyby się tylko bawić. Pewnie mają tej zabawy mało, często duża przerwa to dla tych dzieci jedyny czas, jaki mogą swobodnie spędzić na świeżym powietrzu, jedyny czas na ruch. Tym niemniej, oczywistym jest, że nie ma możliwości zapewnieni dzieciom tyle ruchu, by się nim wysyciły, bo nie tego się przecież od szkoły oczekuje. Co zatem możemy z tym zrobić. Po pierwsze tak wiele czasu, ile tylko wydaje się to racjonalne i uzasadnione można w klasie poświęcić na naukę połączoną z zabawą, pozwalającą na ruch przynajmniej w ograniczonym zakresie. Takie czynności jak pisanie palcem w kaszy i i podobne świetne pomysły nauczycieli w jakimś stopniu pomagają. Mimo to wydaje mi się, że warto dzieci wdrażać także do bardziej „uporządkowanej pracy”. Można spróbować robić to stopniowo. W momencie, gdy dzieci będą jeszcze niezbyt zmęczone ale już „wybiegane” można wprowadzić im kilkuminutowe bloki cichej, indywidualnej pracy. Fakt, że będą one ograniczone czasowo i będą obejmować realizację konkretnego zadania powinien sprawić, że będą w stanie skupić się na tą chwilę. Warto zacząć od naprawdę krótkich czasów – 3-5 minut, po których mogłaby nastąpić chwila oddechu, trochę większej aktywności, a potem znów chwila pracy. W ten sposób można spróbować przedłużać czas skupienia i pracy uczniów – najpierw dostosowując się do ich możliwości a potem stopniowo te możliwości zwiększając, szanując jednocześnie ich potrzebę ruchu i zabawy. W ten sposób dzieci nie przestaną potrzebować ruchu, ale przy tym nauczą się nad tą potrzebą panować.
Natalia Minge

10.01.2019
21:02
Pytanie:

Dzień dobry! Uczę w klasie II, mam w grupie uczennicę, która ma pewien problem z nauką. Nie wiem jak to nazwać, czy to będzie uwaga, koncentracja czy pamięć? Dziewczynka bardzo często po wysłuchaniu polecenia twierdzi, że nie rozumie, wymaga o wiele więcej poświęcenia czasu na tłumaczenie, czy wykonania zadania, . Niestety także często zapomina to co już przerabialiśmy. Trudno mi nawet opisać ten problem, ponieważ jest to dość specyficzne. Np. tłumaczyłam dzieciom wskazywanie pełnych godzin na zegarze, pokazałam która to jest wskazówka godzinowa, która minutowa, dzieci miały swoje modele zegarów, pokazywały wskazówki, następnie uczyliśmy się pokazywania pełnych godzin. Gdy zapytałam uczennicę, która to jest wskazówka godzinowa, pokazała minutową, pokazałam jeszcze raz właściwą. Poprosiła o ustawienie na zegarze podanej godziny, dziewczynka ponad 5 minut próbowała ustawić właściwy czas. Przez cały ten czas spokojnie czekałam, dzieci nie śmiały się z koleżanki, przy mojej pomocy ustawiła wskazaną godzinę. Pogratulowałam i powiedziałam, że jeśli tylko trochę potrenuje to na pewno będzie pewniej umiała odczytać i ustawić wskazane godziny. Zawsze podkreślam sukces ucznia, przy porażkach twierdzę, że to chwilowe, że po treningu dadzą radę. Mam dzieci tylko 6 w klasie, mam dla każdego dziecka mnóstwo czasu, mogę indywidualizować pracę. Nie wiem jednak jak mam pracować z tą dziewczynką, gdzie szukać przyczyny? Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam Mariola Mandryga
Mariola Mandryga

Odpowiedź:

Dzień dobry, bardzo trudno mi Pani pomóc, gdyż tak, jak Pani sama wskazała problem jest niespecyficzny. Moim zdaniem zdecydowanie wymaga on szczegółowej diagnozy psychologicznej i ewentualnie również u innych specjalistów. Test psychologiczny, taki, jak na przykład IDS (dysponują nim bardzo często państwowe poradnie psychologiczno-pedagogiczne) pomógłby ustalić mocne i słabe strony dziecka, a być może wskazałby szczegółowo obszar problemowy (czy to koncentracja, czy pamięć, a jeżeli ta ostatnia to jaki jej rodzaj). Dałby podstawy do określenia zasobów dziecka na których można by budować jej kompetencje, Dodatkowo moim zdaniem konieczne byłoby poproszenie rodziców, by udali się do laryngologa oraz okulisty. Być może przyczyną zachowania dziewczynki mogą być jakieś nietypowe kłopoty z percepcją. Niestety nie wydaje mi się, by można było pomóc temu dziecku nie wiedząc w czym tkwi problem. Przy czym z tego, co Pani pisze sprawa jest nagląca, gdyż bez kierunkowego oddziaływania, pomimo wszelkiego wsparcia i ciężkiej pracy z Pani strony zaległości u dziecka mogą się nawarstwiać i w coraz większym stopniu utrudniać jej codzienne funkcjonowanie w szkole, a także coraz bardziej negatywnie wpływać na rozwój emocjonalny i społeczny. Pozdrawiam serdecznie!
Natalia Minge

10.01.2019
21:08
Pytanie:

Dlaczego dzieci , które są w klasie I , tak bardzo trudno im się skupić?
Lidia Ściuk

Odpowiedź:

Dzień dobry, Pani pytanie jest krótkie, lecz odpowiedź na nie jest ogromnie złożona. W ogromnej mierze odpowiedzialne są za to dotychczasowe doświadczenia dzieci, nade wszystko środowisko domowe. Współcześnie dzieci od najmłodszych lat, a niekiedy właściwie od pierwszych miesięcy życia mają wielogodzinny, codzienny kontakt z ekranami – czy to telewizją, czy tabletami, komórkami, w mniejszym stopniu komputerem. Sprawia to, że już na wczesnym etapie ich mózg rozwija się nieco inaczej. A niżeli działo się to we wcześniejszych pokoleniach. Silna stymulacja powodowana przez media i natychmiastowa nagroda, którą one oferują zaburza naturalny rytm rozwoju, w tym rozwoju umiejętności skupiania się. Konsekwencją jest to, że dzieci trafiają do szkoły już z deficytem tej umiejętności. Inną przyczyną jest fakt, ze zbyt mało czasu spędzają na dworze, za mało obcują z przyrodą, a często mają zbyt mało okazji do swobodnej zabawy, która w pierwszych latach życia jest motorem rozwoju omawianych kompetencji. Z drugiej strony dzieci, które nawet nie spędzają wiele czasu przed ekranem często przychodzą do szkoły już przemęczone. Jeżeli oprócz szkoły chodzą codziennie na zajęcia dodatkowe, mogą mieć kłopoty z koncentracją z powodu przeciążenia. Kolejnym powodem kłopotów z koncentracją jest brak snu. Współczesne dzieci śpią nawet o godzinę mniej, niż ich rodzice, gdy byli w ich wielu. Mózg nie ma możliwości się zregenerować, co może skutkować długotrwałymi kłopotami w skupieniu się. Jeszcze jednym powodem (choć z pewnością nie ostatnim) jest złe odżywianie. Wiele dzieci nie je śniadań, albo od rana je dużo cukru. W obu przypadkach konsekwencją może być nadpobudliwość i kłopoty z koncentracją. Pozdrawiam serdecznie!
Natalia Minge

10.01.2019
22:10
Pytanie:

Dziękuję za ciekawą e-konferencję. Jak można pomóc nauczycielowi, który codziennie przez kilka godzin lekcyjnych prowadzi różnorodne, ciekawe, atrakcyjne, zróżnicowane i dostosowane do potrzeb uczniów zajęcia, a uczniowie przyzwyczajeni do atrakcji nie potrafią skupić się. Ćwiczenia traktują jak zabawę, wygłupiają się, co jeszcze bardziej je nakręca. Efekt odwrotny - brak skupienia. Nauczyciel po jednym dniu pracy jest zniechęcony i przede wszystkim bardzo zmęczony. A codziennie podejmuje te zadania i codziennie mając nadzieję, że będzie lepiej.
Pytanie anonimowe

Odpowiedź:

Dzień dobry, to rzeczywiście problem, gdy nauczyciel stara się, by klasa pracowała w sposób atrakcyjny i przyjemny, a uczniowie niejako zatracają granicę pomiędzy zabawą i pracą i z nauki przez zabawę wybierają tylko to drugie. Może zamiast dostarczać im nieustającej stymulacji warto dzieci wdrażać także do bardziej „uporządkowanej pracy”. Można spróbować robić to stopniowo. W momencie, gdy dzieci będą jeszcze niezbyt zmęczone ale już „wybiegane” można wprowadzić im kilkuminutowe bloki cichej, indywidualnej pracy. Fakt, że będą one ograniczone czasowo i będą obejmować realizację konkretnego zadania powinien sprawić, że będą w stanie skupić się na tą chwilę. Warto zacząć od naprawdę krótkich czasów – 3-5 minut, po których mogłaby nastąpić chwila oddechu, trochę większej aktywności, a potem znów chwila pracy. W ten sposób można spróbować przedłużać czas skupienia i pracy uczniów – najpierw dostosowując się do ich możliwości a potem stopniowo te możliwości zwiększając, szanując jednocześnie ich potrzebę ruchu i zabawy. W ten sposób dzieci nie przestaną potrzebować zabawy, ale przy tym nauczą się nad tą potrzebą panować.
Natalia Minge

Powyższe pytania zostały zadane podczas czatu z ekspertem MAC po premierze e-konferencji.